Wpisy archiwalne w kategorii

3) 100-150 km

Dystans całkowity:9729.90 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:443:49
Średnia prędkość:20.33 km/h
Maksymalna prędkość:76.00 km/h
Suma podjazdów:21863 m
Liczba aktywności:81
Średnio na aktywność:120.12 km i 5h 55m
Więcej statystyk
Dystans135.00 km Czas06:30 Vśrednia20.77 km/h
Wisła;)
Kategoria 3) 100-150 km
Po ostatnim ciągłym siedzeniu w pracy, nadszedł wreszcie czas wybrać nadgodziny..dodatkowo przypomniałem sobie o bonach do wykorzystania. Wybór mógł być tylko jeden, jedziem w góry;)
Wyszukałem hotel akceptujący Sodexo i jazda. Trasa jedna z moich ulubionych, a więc Imielin->Bieruń->Pszczyna->Strumień->Skoczów->Ustroń->Wisła.
Pogoda idealna na drogę. Słońce za chmurami i kompletnie zero wiatru, a nawet troszkę w plecy;)
Do Wisły wyszło w sumie 105, reszta to km do i ze sklepu, a także wieczorna wycieczka szlakiem do Ustronia i nazot.

Sponsor wycieczki (dzięki Alu!)


Pszczyna..


piknik..


gdyby się tylko nie ruszyła..



Postój pod Skoczowem


Na miejscu


Ścieżka z Wisły do Ustronia


Dystans135.00 km Czas07:20 Vśrednia18.41 km/h
Dolinki
Kategoria 3) 100-150 km
Trasa z koleżanką przez Bukowno, Trzebinię i Puszczę Dulowską.
Mnóstwo ludzi na szlakach, jak i w samym rezerwacie. Oj zielono było.. Powrót inną drogą przez Krzeszowice, Czerną i Gorenice do Olkusza a następnie już solo do Jaworzna.
261km, weekend można uznać za udany;]

Puszcza


Dolina Sanki





Droga do Krzeszowic


Czerna



Efekt ostatniego pożaru w Bukownie


Dziękuję, dobranoc;)
Dystans126.00 km Czas05:40 Vśrednia22.24 km/h
Porąbka
Kategoria 3) 100-150 km
Po dwóch tygodniach przerwy spowodowanej brakiem czasu, wreszcie wreszcie wreszcie mogłem pokręcić. Wybrałem traskę w Beskidy, którą w majówkę pokazał mi Funio. Po kolei Jeleń, Chełmek, Gorzów, Oświęcim, Kobiernice, Porąbka.
W Kobiernicach skręciłem nad Sołę..klimat tak mnie ujął, że leżałem tam plackiem nad wodą jakieś 1,5h;) Później już tylko krótka piłka na Porąbkę i powrót. Pierwotnie miałem jechać dalej do Żywca, ale te lenistwo nad rzeką zabrało mi mnóstwo sił..za dużo już tego słońca. Powrót szybką wojewódzką przez Kęty. W Chełmku zaczepił mnie pewien rowerzysta z Jaworzna, który od razu wyskoczył, że widział mnie w Porąbce. Jechaliśmy razem z 10km, cały czas wysłuchiwałem opowiadań z jego wypraw;) Bardzo doświadczony i sympatyczny gość;)





Kapitalne miejsce..nie raz tam jeszcze wrócę




Kęty, polecam kebaba w cieście!


;)


Kolejne orzeźwienie za Łękami


Wspomniany Pan
Dystans132.00 km Czas05:54 Vśrednia22.37 km/h
Wieje jak w kieleckim..
Kategoria 3) 100-150 km
Rano jeszcze troszkę skacowani, jednak szybko na nogi postawił nas zajebisty barszcz biały;) Koniec tej sielanki, urlopu nie ma więc muszę przecież wracać do domu.. Kilka km przejechałem z chłopakami, którzy odwiedzali cmentarz i przed 10 już sam wystartowałem w trasę. Jakieś 20min później już przeklinałem na wszystko, takiego wiatru chyba nigdy nie miałem;/ Fatality..z najlepszych zjazdów nici, nawet tam mnie zatrzymywało. Zbliżałem się do Włoszczowej, pociągi kursowały non stop i różne rozwiązania przychodziły do głowy..ale nie nie..tak nie można. Koko koko euro spoko na ustach, izotonik Kac Vegas w łapę i dawaj dawaj!!! Suma sumarum to była trafna decyzja. Owszem wymęczyłem się strasznie przez jakąś godzinę..jednak później chyba za Włoszczową karty się odwróciły;) Wiatr w plecy i jak się tam jechało..poezja! Ja sam, na około zielona pustynia i tylko szum gum;) Warto warto warto było. Nogi poczułem dopiero przed Pilicą.. Niesamowite podjazdy, jednak widoki dodawały sił. Później problemy tylko w Kwaśniowie i Złożeńcu, które zabrały mi resztki sił a jeden nawet na piechotę. Następnie prosta przez Klucze, Bolesław i Bukowno. Dzięki chłopaki za dobry weekend i powodzenia dalej!







Dystans138.00 km Czas07:40 Vśrednia18.00 km/h
Konwój:)
Kategoria 3) 100-150 km
Na sobotę, koledzy Łukasz i Artur zaplanowali start swojej podróży po rodzinach;) Ich pierwszym celem była wioska Mieczyn za Włoszczową. Korzystając z wolnego czasu postanowiłem trochę potowarzyszyć, z myślą że za ok 50km w Pilicy spokojnie sobie zawrócę. Start przed 7 rano z mgłą i mżawką;) Do Pilicy poszło bardzo gładko, po pikniku zdecydowałem się jeszcze trochę km dobić..i tak kilka razy;) Za Pilicą podjazdy dały mocno w kość ale dajemy dalej.. ok godz 14 w Szczekocinach zorientowałem się, że gdybym teraz zawrócił to dotarłbym do domu pewnie o północy..Decyzja mogła być tylko jedna, co tam..wbijam na trzeciego:) W sumie po drodze mieliśmy pikniki w każdym "większym" mieście typu Pilica, Szczekociny czy Włoszczowa. Na miejscu byliśmy chyba po 18, gdzie czekała już na nas pyszna zupa (w tym miejscu bardzo dziękuję za gościnę!:) Później kąpiel, zakupy w Biedronce i grill z rodziną Artura do północy:)
Kilka fotek:



Pilica


Taki obraz towarzyszył nam dosłownie całą wyprawę..








Po ostatnim podjeździe;)


Na miejscu;)


Kiedyś każde wakacje się tak spędzało..;)
Dystans105.00 km Czas06:00 Vśrednia17.50 km/h
Zielono
Kategoria 3) 100-150 km
Standardowa traska z koleżanką, Jaworzno-Bukowno-Trzebinia-Czerna-Paczółtowice-Racławice-Olkusz-Bukowno-Jaworzno. Skwar niesamowity, cały dzień szukaliśmy źródełek. Wszędzie jednak mnóstwo turystów, nawet pole golfowe oblegane.
Na koniec brakło mi 20min i w Szczakowej zlało mnie na kwaśne jabłko..cały dzień czekałem na takie orzeźwienie;)
Jeszcze jedno.. Wracając Bukowską, z zębami wyskoczył na mnie spory owczarek niemiecki..spieprzałem przed nim jakieś 500m, już mnie prawie miał i nagle uciekł w las. Łydki się trzęsą do teraz.. Dwa napinające się kajtki dzisiaj zniosłem, ale to już przechyliło szale..gaz już zamówiony!

Osowiec w Trzebinii


Pole golfowe w Paczółtowicach



Dystans113.00 km Czas06:10 Vśrednia18.32 km/h
Na Smoleń
Kategoria 3) 100-150 km
Kolejny wypad z koleżanką. Zbiórka nad Sztołą w Bukownie o 10 i obraliśmy kierunek na Pilice..cel - zamek Smoleń. Pogoda na początku dopisywała. Na miejscu ok 13, jednak rozbiliśmy piknik na dole przed zamkiem. I to była najlepsza decyzja. Nagle przyszła taka burza, że nie zdążylibyśmy stamtąd zlecieć;) Czekaliśmy pod daszkiem chyba z 2h;) Jak się wylało i wykropiło to od razu zjechaliśmy na Złożeniec a później w kierunku Olkusza. Tam kolejne mega oberwanie chmury, a że zostałem już sam to postanowiłem sobie nic z tego nie robić i ciągle jechać. Przez jakieś 5 min deszczu przemokłem jak się tylko dało, najgorsze że czekało na mnie jeszcze blisko 30km powrotu;) Jakoś dokulałem, na koniec na wzmocnienie poszedł kebab, aspiryna+ibuprom i jestem jak nowonarodzony:)

8-km Bukowska na rozgrzewkę, o dziwo Janusz się nie kręcił;)


Miejsce zbiórki..












niebo coraz lepsze:)



Wspomniany daszek..w tle Zamek.


Powrót, ktoś mi zaje... kocyk!
Dystans104.00 km Czas04:40 Vśrednia22.29 km/h
Moja miejscówka
Kategoria 3) 100-150 km
Miałem dzisiaj zrezygnować, jednak postanowiłem wykorzystać pogodę a odpocznie się kiedy indziej;) Żeby dobrze rozpocząć sezon, musiałem wreszcie odwiedzić moją najlepszą miejscówkę - Jezioro Goczałkowickie. Droga przez Imielin, Chełm Śląski, Bieruń, Bojszowy i Pszczynę. Strasznie dzisiaj pomagał wiatr, momentami cisnąłem grubo ponad 30 jak z tempomatem;)
Powrót tą samą trasą, niestety tutaj już miałem 2 jak nie 3 kryzysy..mnóstwo odpoczynków po drodze, brak mocy, gdyby nie sprzyjający wiatr to pewnie jeszcze bym jechał;) Może to wczorajsze drinki mnie tak wypompowały;)
Kilka fotek:




To mój raj..mimo,że trzeba wjechać na zakazie;)


W tle..


Obiad;)


Tego spokoju tam, nie da się opisać..a tymczasem po drugiej stronie na zaporze pewnie kilkaset ludzi;)
Dystans115.00 km Czas06:20 Vśrednia18.16 km/h
Tenczynek i okolice
Kategoria 3) 100-150 km
Postanowiliśmy odwiedzić z koleżanką zamek w Rudnie oraz pałace w Krzeszowicach. Start z samego rana jeszcze z poranną mgłą i zimnym nosem.. Najpierw na Trzebinię, później szlakiem przez rezerwat Ostra Góra do Dulowy. Tam oczywiście przepiękna o tej porze roku Puszcza Dulowska..aż pod sam zamek. A ten w budowie..zostały zamontowane schody, którymi można wejść na samą górę wieżyczki. Oczywiście z zakazem, bo oficjalnie brama zamknięta.. Po zamku szybki kawałek do Krzeszowic a tam mają naprawdę fajny park. Pierwszy raz i zrobił mocne wrażenie..Powrót standardową ale świetną trasą przez Czatkowice, Czerną, Gorenice i Witeradów do samego Olkusza..a następnie już singiel przy księżycu do Jaworzna..

kilka zdjęć o poranku..








Ostra Góra


Niebieski szlak w kierunku zamku



z zamku..






Krzeszowice..


Nowy zamek
Dystans118.00 km Czas06:40 Vśrednia17.70 km/h
Dłubniański...
Kategoria 3) 100-150 km
Wreszcie doczekałem się wolnej niedzieli..od razu ustawiłem się z koleżanką. Cel to Dłubniański Park Krajobrazowy. Niestety po sobotniej imprezie trzeba było się wyspać i start dopiero po 10. Tego czasu nam później zabrakło:) Drogę oceniam na naprawdę wyczerpującą...Olkusz a później Troks, Braciejówka, Michałówka, Jangrot i Trzyciąż..Nie mogliśmy się naliczyć tych podjazdów..Na niebieski szlak wjechaliśmy późno bo ok 16..przejechaliśmy Doliną Dłubni i przed Małaszycami musieliśmy już odbijać w drogę powrotną. A ten troszkę łatwiejszy, jednak dla mnie skończył się standardowo..egipskie ciemności i ulubiona ul.Długa z Olkusza do Bukowna a następnie jeszcze lepsza Bukowska..tyle dobrze, że na niebie tyle gwiazd;)

Rabsztyn po drodze..



już nie mam pojęcia gdzie to było;)


jak w Beskidach..



jeden z wielu dzisiaj..polecam te tereny dla podjazdowiczów!