Wpisy archiwalne w miesiącu

Sierpień, 2015

Dystans całkowity:981.00 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:41:15
Średnia prędkość:22.21 km/h
Liczba aktywności:5
Średnio na aktywność:196.20 km i 10h 18m
Więcej statystyk
Dystans691.00 km Czas32:37 Vśrednia21.19 km/h
SprzętStaiger Uczestnicy
UltraKarpacz!
Za ciosem..po zeszłomiesięcznym rekordzie na P1000J i wyniku 629km , ustawiłem się z Januszem na pobicie tego wyniku.
Wpadliśmy na pomysł Karpacza, do teraz nie wiemy dlaczego;) Miało być o tyle ciężej, że tym razem zamiast lekkiej szoski jechałem cięższym trekkingiem. Na szczęście Staiger po raz kolejny stanął na wysokości zadania. Wiadomo, że trochę zwalniał i musiałem dokręcać za odchudzonym Januszem, jednak komfort większy niż na Focusie. Co najważniejsze, obyło się bez kryzysów żadnego z nas. Biorąc pod uwagę całe 2 dni upałów i brak snu uważamy to za spory sukces. Kolejne cenne doświadczenie. Ciekawe uczucie, gdy miewa się omamy w nocy, jednym okiem zasypia ciągle pedałując, śni się osoba o której się nie myślało pół życia lub nagle myśląc, że jedzie się ze swoją dziewczyną..a po chwili dochodzi myśl, że to jednak Janusz:)
Start po 22 w czwartek, powrót ok 23 w sobotę. Trasa w większości wygodna i co najważniejsze, widokowa, przewyższeń trochę ponad 4000m. Wypiliśmy hektolitry napojów i tyle samo trzeba było wylać wody na głowy. Kasy na to wszystko i jedzenie nawet nie liczę, bo byłby za to dobry hotel na weekend:) Oj długo by pisać, było zajebiście! Trasa: Jaworzno-Gliwice-Kędzierzyn Kożle-Prudnik-Nysa-Kłodzko-Broumov-Mezimesti-Lubawka-Miszkowice-Kowary-Karpacz-Kowary-Jelenia Góra-Bolków-Świebodzice-Świdnica-Dzierżoniów-Paczków-Nysa-Kędzierzyn Koźle-Gliwice-Mikołów-Jaworzno
Relacja Janusza:)

Mapa poglądowa, ręczna z bikemap:
http://www.gpsies.com/map.do?fileId=vjlyqdpsnkmofa...

O wschodzie..


Jezioro Otmuchowskie


I tak w kółko..




Janusz podrywa;)



Górki naprawdę piękne, całkowicie inne niż Beskidy..




Karpacz


Staiger w całej okazałości. Na takim dystansie brakowało bardzo baranka lub lemondki..ba! Przez całą trasę miałem tylko jeden standardowy chwyt, gdyż miesiąc temu urwałem prawy róg ergon ;)


Dystans63.00 km Czas02:31 Vśrednia25.03 km/h
SprzętStaiger Uczestnicy
Interwałowe akcje zaczepne;)
Kategoria 2) 50-100 km
Wreszcie spotkanie w większym gronie.
Ekipa na zdjęciu: jak zawsze pierwszy lekki Nedvet, tuż za nim odchudzony Janusz, dalej jak zwykle bez kasku Kamil a za nim (tutaj szok!) imigrant* z brodą Van;)
* = osoba, która przybyła zza granicy do innego kraju w celu osiedlenia się :)


Traska wymagająca, na lody do Bukowna i nazot;)

Dystans65.00 km
SprzętStaiger Uczestnicy
Relax..
Kategoria 2) 50-100 km
Miał być TDP, ale poszliśmy z Januszem po rozum do głowy i z racji 36stopni w cieniu próbowaliśmy każdej możliwości schładzania ;)



Pseudokibice, młynowy ? ;)

Krystaliczna woda z piaskowni..




Obiad

Powrót i schładzania ciąg dalszy..

Dystans78.00 km Czas03:02 Vśrednia25.71 km/h
SprzętStaiger Uczestnicy
Dookoła pustyni
Kategoria 2) 50-100 km
Standardowa traska z Januszem dookoła Pustyni Błędowskiej.




Nie mieli zadowolonych min..

Dystans84.00 km Czas03:05 Vśrednia27.24 km/h
SprzętStaiger
Dyntka..
Kategoria 2) 50-100 km
tak można określić mój stan na ostatnich 5 kilometrach. Pogoda dzisiaj była moja wymarzona, niby 27stopni ale na niebie 100% mleko.
Jechało się idealnie, pierwszy raz się przekonałem że Staiger na oponach 1.4 jednak potrafi dać wiele frajdy jak szoska.
Jako, że weekend w Chorzowie to wpadłem na pomysł odwiedzenia Gustava w pobliskim Rybniku. Okazało się, że z domu to tylko 42km. Cała droga wojewódzką 925, na niedzielę idealna bez jakichkolwiek ciężarówek.
Rybnik jak to miasto, dla mnie to Mikołów II. Nawet naciąłem się 2 razy, że myślałem o Mikołowie.
Gustav niestety niedostępny po Tour de Tatry, ale może jeszcze kiedyś trafi się okazja;)
Powrót świetnym tempem jak na ciężkiego Staigera, jednak przepłaciłem za to na chopkach w Rudzie Śląskiej. Odcięcie ale na szczęście już przy domu;)

Pierwszy raz w tym zacnym mieście!;)


Jakieś dziwne budowle w centrum..


Rynek! Mikołów II..


Mają tam nawet brązowe lody!