Wpisy archiwalne w miesiącu
Maj, 2015
Dystans całkowity: | 303.00 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 07:45 |
Średnia prędkość: | 26.45 km/h |
Liczba aktywności: | 6 |
Średnio na aktywność: | 50.50 km i 2h 35m |
Więcej statystyk |
Dystans53.00 km
SprzętStaiger
Co mnie tknęło..
..na wyścig MTB?! Wraz ze znajomymi z pracy zdecydowałem się wziąć udział w Skandia Maraton Lang Team w Rzeszowie pod szyldem Pracodawcy. Już na starcie zdałem sobie sprawę, że trochę nie pasuję do pozostałych..niektórzy ubrani w moro jakby szli na wojnę, ochraniacze, buty SPD jak na zimę..opony chyba x3, bieżniki większe niż w moim Fordzie a amortyzatory nawet nie wiedziałem do wczoraj że takie są :) No dobra, trekkingowy czyli w miarę uniwersalny Staiger na łysych 1,75 też da radę, pomyślałem..w tym miejscu dziękuję organizatorom, że i tak zdecydowali się skrócić leśne odcinki..bo co się tam działo to czysta kwintesencja kolarstwa!:D Nie wiedziałem, że maraton MTB polega na m.in. pchaniu roweru i to naprawdę w przypadku soboty znacznej części trasy. Wiadomo, że pewnie komuś się udało wszystko na siodle..ale te podjazdy leśne, w błocie..tfu! - bagnie to była prawdziwa walka o życie i ustanie na nogach a co dopiero wprowadzenie roweru czy walka o jakiekolwiek pozycje;) Wyścig mtb okazuje się naprawdę uniwersalny. Jazda z max prędkością przez łąki, szutry czy wysoką trawę na podjeździe robiły różnicę. Można powiedzieć, że wyścig szosowy to jest sam miód i bajka!
Ja wyczekiwałem tylko właśnie na momenty asfaltowe i szutrowe. Wszędzie indziej traciłem. Zjazdy leśne w moim przypadku na hamulcach bo Staiger to nie full i wydawał coraz to dziwniejsze dźwięki;) Ogólnie wszystko znośne, ale do jakiegoś 40km. Tam, oczywiście w lesie, kryzys totalny. Trzeba było prowadzić rower jakieś dobre 15min i straciłem wszystkie pozostałe siły. Nie wiedziałem, że można dostać kryzysu prowadząc rower pod górę..odcięcie totalne. Tam też zgubiłem moich ziomków z ekipy i do końca ich nie dogoniłem. Nie wiem do dzisiaj jak się wydostałem z tego lasu i chyba nie chcę wiedzieć. Do mety dojechałem po 3h30min, zająłem w sumie 177 miejsce na 244 na tym dystansie. Jak na debiut i zerowe doświadczenie w jeździe w terenie to dupy nie urywa ale jestem zadowolony, że wytrwałem.
Jeśli chodzi o organizację to wg mnie na mistrzowskim poziomie. Oznaczenie trasy pierwsza klasa, podobnie jak bufety po drodze które mnie zadziwiły obfitością i nie wiedziałem, za co się zabierać.
Podsumowując..ciesze się, że spróbowałem bo teraz już wiem, że to nie moja bajka. To po prostu trzeba lubić:) Teraz przynajmniej mam ten obraz i wiem, że trzeba podążać w stronę szoski:)
Poniżej filmik z edycji w Krakowie..pierwsze minuty idealnie obrazują to co było wczoraj w Rzeszowie..
https://www.youtube.com/watch?v=Yb0F68OC1q8
Co ja robię tu...?
Ja wyczekiwałem tylko właśnie na momenty asfaltowe i szutrowe. Wszędzie indziej traciłem. Zjazdy leśne w moim przypadku na hamulcach bo Staiger to nie full i wydawał coraz to dziwniejsze dźwięki;) Ogólnie wszystko znośne, ale do jakiegoś 40km. Tam, oczywiście w lesie, kryzys totalny. Trzeba było prowadzić rower jakieś dobre 15min i straciłem wszystkie pozostałe siły. Nie wiedziałem, że można dostać kryzysu prowadząc rower pod górę..odcięcie totalne. Tam też zgubiłem moich ziomków z ekipy i do końca ich nie dogoniłem. Nie wiem do dzisiaj jak się wydostałem z tego lasu i chyba nie chcę wiedzieć. Do mety dojechałem po 3h30min, zająłem w sumie 177 miejsce na 244 na tym dystansie. Jak na debiut i zerowe doświadczenie w jeździe w terenie to dupy nie urywa ale jestem zadowolony, że wytrwałem.
Jeśli chodzi o organizację to wg mnie na mistrzowskim poziomie. Oznaczenie trasy pierwsza klasa, podobnie jak bufety po drodze które mnie zadziwiły obfitością i nie wiedziałem, za co się zabierać.
Podsumowując..ciesze się, że spróbowałem bo teraz już wiem, że to nie moja bajka. To po prostu trzeba lubić:) Teraz przynajmniej mam ten obraz i wiem, że trzeba podążać w stronę szoski:)
Poniżej filmik z edycji w Krakowie..pierwsze minuty idealnie obrazują to co było wczoraj w Rzeszowie..
https://www.youtube.com/watch?v=Yb0F68OC1q8
Co ja robię tu...?
Dystans32.00 km
SprzętStaiger
Niedzielnie..
Cos innego. Powrot do Jaworzna, a ze tutaj w bazie tylko Staiger to zrobilem krotka petle goralem..kazdy km w tym sezonie na wage zlota..
Dystans48.00 km Czas01:37 Vśrednia29.69 km/h
SprzętFocus
Po pracy..
Tyle ile mogłem jeszcze po pracy bez lampki..Standardowe pętle Kochłowice-Panewniki-Chorzów x2,5..
Route 3 042 942 - powered by www.bikemap.net
Dystans119.00 km Czas04:46 Vśrednia24.97 km/h
SprzętFocus
Wyczerpująca pętla..
Wstyd się przyznać, ale to pierwsza seta w tym sezonie. Chopki po drodze skutecznie mnie wykończyły i w Babicach zaczęło mnie odcinać, dojechałem tylko dzięki głowie..Ogrom pracy przede mną, żeby wrócić przynajmniej do 70% swoich dawnych sił.
Trasa:Jaworzno-Chrzanów-Nieporaz-Alwernia-Liszki-Czernichów-Kossowa-Spytkowice-Zator-Babice-Chrzanów-Jaworzno.
Chechło
Odpoczynek w Alwernii po przełęczy;))
Prom za Czernichowem
Trasa:Jaworzno-Chrzanów-Nieporaz-Alwernia-Liszki-Czernichów-Kossowa-Spytkowice-Zator-Babice-Chrzanów-Jaworzno.
Chechło
Odpoczynek w Alwernii po przełęczy;))
Prom za Czernichowem