Wpisy archiwalne w miesiącu
Lipiec, 2010
Dystans całkowity: | 363.00 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 19:10 |
Średnia prędkość: | 18.94 km/h |
Maksymalna prędkość: | 50.00 km/h |
Maks. tętno maksymalne: | 38 (19 %) |
Liczba aktywności: | 5 |
Średnio na aktywność: | 72.60 km i 3h 50m |
Więcej statystyk |
Dystans65.00 km Czas03:50 Vśrednia16.96 km/h VMAX38.00 km/h
Temp.20.0 °C SprzętSrebrny Orzeł
...i po deszczu:)
Wreszcie czyste niebo, zero deszczu i po pracy można było spokojnie wyjechać:) Spokojna wieczorowa jazda z Podwala przez Podłęże na EJIII. Powrót tak samo ścieżkami...Może jutro coś więcej...Kilka zdjęć z wirażów na ścieżce;)
Dodałem kolejne 50km do wpisu oraz kolejne 3h jazdy! Tym samym w chwili obecnej na blogu mam przejechanych tyle samo km co na liczniku:) Jak już chyba pisałem..cel na ten sezon to 1000km.
Dodałem kolejne 50km do wpisu oraz kolejne 3h jazdy! Tym samym w chwili obecnej na blogu mam przejechanych tyle samo km co na liczniku:) Jak już chyba pisałem..cel na ten sezon to 1000km.
Dystans63.00 km Czas00:35 Vśrednia108.00 km/h
Standardowo...czyli Podwale-Łubowiec-Podwale
Wczoraj standard, który raz po raz będzie pojawiał się na blogu:] Droga do rodziców, czyli ścieżkami przez Podłęże i OST na Łubowiec a następnie powrót Grunwaldzką wprost na Podwale.. Wczoraj ok 22 przyszło mi wracać w niezłych strugach deszczu...fajnie, bo cieplutki deszczyk ale plecom się troche oberwało:)
Dzisiaj miał być zamek w Lipowcu,jednak z powodu niepewnej aury odpuściłem..maybe tomorrow :)
W związku z tym, że zanim zarejestrowałem się na bikestats miałem już 248km na liczniku, dodaję do tego wpisu kolejne +50km oraz 3h jazdy...(jeszcze 48km i wszystko będzie zsynchronizowane:)
Dzisiaj miał być zamek w Lipowcu,jednak z powodu niepewnej aury odpuściłem..maybe tomorrow :)
W związku z tym, że zanim zarejestrowałem się na bikestats miałem już 248km na liczniku, dodaję do tego wpisu kolejne +50km oraz 3h jazdy...(jeszcze 48km i wszystko będzie zsynchronizowane:)
Dystans72.00 km Czas04:30 Vśrednia16.00 km/h VMAX50.00 km/h
Temp.28.0 °C SprzętSrebrny Orzeł
W nieznane..czyli Chrząstówka oraz czarnym szlakiem...
Dzisiaj padła kolej na zielony oraz czarny szlak za Chrząstówką:)
Zacząłem za szpitalem..niestety szlak w coraz gorszym stanie,trawa coraz wyższa i nie ma już tego komfortu co ostatnio (chociaż z drugiej strony fajnie jak nogi jadą w chaszczach:)
a mówią,że nie jest zielono...
Orzeł na tle zielska...
i taką oto dróżką dotarłem do jeszcze ciepłej obwodnicy...i nowej ścieżki..czyż nie jest piękna??? Na prostej można było spokojnie wycisnąć 50km/h...
a to ja:]
ze ścieżki z ciekawości odbiłem w prawo:)
dobry wybór, bo wreszcie można było odpocząć w przyjemnych warunkach:]
spokój, świergot ptaków, śpiewy świerszczów itd...czego chcieć więcej?
Orzeł odpoczywa...
Takie mamy tablice informacyjne w Jaworznie (szkoda, że nie ma zaznaczonych pkt 'tu jesteś':)
Jadę dalej w głąb..Szczakowej..
Następnie już asfaltem trochę pozwiedzałem Szczakową, Górę Piachu..Zawsze ciekawie jest, jak się jest gdzieś 1 raz:) Jakoś dotarłem ponownie na ścieżkę i
wracałem czarnym szlakiem..co ciekawe, w międzyczasie pojawiły się nowe dodatkowe kierunkowskazy :) wreszcie !
W związku z tym, że zanim zarejestrowałem się na bikestats miałem już 248km na liczniku, dodaję do tego wpisu kolejne +50km oraz 3h jazdy...(jeszcze 98km i wszystko będzie zsynchronizowane:)
Zacząłem za szpitalem..niestety szlak w coraz gorszym stanie,trawa coraz wyższa i nie ma już tego komfortu co ostatnio (chociaż z drugiej strony fajnie jak nogi jadą w chaszczach:)
a mówią,że nie jest zielono...
Orzeł na tle zielska...
i taką oto dróżką dotarłem do jeszcze ciepłej obwodnicy...i nowej ścieżki..czyż nie jest piękna??? Na prostej można było spokojnie wycisnąć 50km/h...
a to ja:]
ze ścieżki z ciekawości odbiłem w prawo:)
dobry wybór, bo wreszcie można było odpocząć w przyjemnych warunkach:]
spokój, świergot ptaków, śpiewy świerszczów itd...czego chcieć więcej?
Orzeł odpoczywa...
Takie mamy tablice informacyjne w Jaworznie (szkoda, że nie ma zaznaczonych pkt 'tu jesteś':)
Jadę dalej w głąb..Szczakowej..
Następnie już asfaltem trochę pozwiedzałem Szczakową, Górę Piachu..Zawsze ciekawie jest, jak się jest gdzieś 1 raz:) Jakoś dotarłem ponownie na ścieżkę i
wracałem czarnym szlakiem..co ciekawe, w międzyczasie pojawiły się nowe dodatkowe kierunkowskazy :) wreszcie !
W związku z tym, że zanim zarejestrowałem się na bikestats miałem już 248km na liczniku, dodaję do tego wpisu kolejne +50km oraz 3h jazdy...(jeszcze 98km i wszystko będzie zsynchronizowane:)
Dystans76.00 km Czas04:15 Vśrednia17.88 km/h VMAX37.00 km/h
Temp.20.0 °C SprzętSrebrny Orzeł
Elektrownia o zmroku..czyli test nowej lampy:)
Podwale->Elektrownia->Łubowiec->Elektrownia->Podwale...Dzisiaj zakupiłem zwykłą (3 LED)lampę na kierownicę. Musiałem ją przetestować..Wybrałem się na Łubowiec, żeby wziąć od rodziców aparat i także przetestować jakie nocne zdjęcia robi...Niestety, kiepskie;/ trza kupić nowy aparat:)
Pogoda wreszcie jakaś normalna, przynajmniej przypomniałem sobie,jak to jest gdy pot nie leje się do oczu;)
Szczególnie polecam jazdę w całkowitych ciemnościach środkiem lasu..coś dla ludzi o mocnych nerwach;]
Poniżej kilka zdjęć z wyprawy. Sorry za jakość...ten aparat;/
W związku z tym, że zanim zarejestrowałem się na bikestats miałem już 248km na liczniku, dodaję do tego wpisu kolejne +50km oraz 3h jazdy...(jeszcze 148km i wszystko będzie zsynchronizowane:)
Pogoda wreszcie jakaś normalna, przynajmniej przypomniałem sobie,jak to jest gdy pot nie leje się do oczu;)
Szczególnie polecam jazdę w całkowitych ciemnościach środkiem lasu..coś dla ludzi o mocnych nerwach;]
Poniżej kilka zdjęć z wyprawy. Sorry za jakość...ten aparat;/
W związku z tym, że zanim zarejestrowałem się na bikestats miałem już 248km na liczniku, dodaję do tego wpisu kolejne +50km oraz 3h jazdy...(jeszcze 148km i wszystko będzie zsynchronizowane:)
Dystans87.00 km Czas06:00 Vśrednia14.50 km/h VMAX44.00 km/h
Temp.35.0 °C SprzętSrebrny Orzeł
Miał być...Lipowiec;]
Wraz z dwoma kumplami mieliśmy dzisiaj ambitny plan wybrać się na Zamek Lipowiec w Babicach... Wilgotność powietrza zerowa, 35 stopni i istny skwar więc zapowiadało się nieźle..Wyruszyliśmy z Łubowca po godz. 10 (już byłem po 6km z Podwala:) Jechaliśmy przez OST, następnie Grunwaldzką aż do samego centrum..tam oczywiście Krakowska i prosto do Byczyny gdzie mieliśmy odbić na Korczyńskiego i zielony szlak...Niestety ok 5min za stadionem jeden z kumpli złapał...gumę:)
No dobra, do Byczyny niedaleko..damy radę. Z pomocą 'mieszkańców' znaleźliśmy jedyny "serwis" rowerowy w Byczynie (cudzysłowie, gdyż serwis polegał na 1 gostku w domu prywatnym, który miał zestaw jakiś tam kluczy,kilka dętek i tyle)..dobra 9zł i jest nowa dętka.. Jedziemy dalej, Korczyńskiego..tutaj uzupełniamy płyny kupując nowe napoje (polecam sklep klimatyzowany na samym początku Korczyńskiego:) nie chciało się z niego wychodzić:) Jedziemy dalej..zielony szlak,prosto prosto i jeszcze raz prosto..Swoją drogą byłem pierwszy raz na tym szlaku i jest naprawdę przyjemny. Po drodze oczywiście przejeżdżaliśmy nad A4, co zawsze jest ciekawe:) Jakieś 5 min po minięciu zbiornika...o nie! Kumpel od "dętki" znowu staje;/ Fuck zero powietrza z tyłu! Napompowaliśmy trochę i tylko słychać jak schodzi..Było już wiadomo, że nie jest nam dzisiaj dane:) Szybka decyzja, bo w środku lasu komary nas namierzyły w 10sekund..ok wracamy. 2 kumpli na 1 rowerze, ja sam na dwa rowery i jazda w kierunku Jaworzna;) Trochę żal,bo 25km na liczniku już było, w dodatku już byliśmy cali mokrzy:)
W związku z tym, że zanim zarejestrowałem się na bikestats miałem już 248km na liczniku, dodaję do tego wpisu +50km oraz 3h jazdy...
No dobra, do Byczyny niedaleko..damy radę. Z pomocą 'mieszkańców' znaleźliśmy jedyny "serwis" rowerowy w Byczynie (cudzysłowie, gdyż serwis polegał na 1 gostku w domu prywatnym, który miał zestaw jakiś tam kluczy,kilka dętek i tyle)..dobra 9zł i jest nowa dętka.. Jedziemy dalej, Korczyńskiego..tutaj uzupełniamy płyny kupując nowe napoje (polecam sklep klimatyzowany na samym początku Korczyńskiego:) nie chciało się z niego wychodzić:) Jedziemy dalej..zielony szlak,prosto prosto i jeszcze raz prosto..Swoją drogą byłem pierwszy raz na tym szlaku i jest naprawdę przyjemny. Po drodze oczywiście przejeżdżaliśmy nad A4, co zawsze jest ciekawe:) Jakieś 5 min po minięciu zbiornika...o nie! Kumpel od "dętki" znowu staje;/ Fuck zero powietrza z tyłu! Napompowaliśmy trochę i tylko słychać jak schodzi..Było już wiadomo, że nie jest nam dzisiaj dane:) Szybka decyzja, bo w środku lasu komary nas namierzyły w 10sekund..ok wracamy. 2 kumpli na 1 rowerze, ja sam na dwa rowery i jazda w kierunku Jaworzna;) Trochę żal,bo 25km na liczniku już było, w dodatku już byliśmy cali mokrzy:)
W związku z tym, że zanim zarejestrowałem się na bikestats miałem już 248km na liczniku, dodaję do tego wpisu +50km oraz 3h jazdy...