Wpisy archiwalne w miesiącu

Sierpień, 2010

Dystans całkowity:418.00 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:22:31
Średnia prędkość:18.56 km/h
Maksymalna prędkość:57.00 km/h
Liczba aktywności:11
Średnio na aktywność:38.00 km i 2h 02m
Więcej statystyk
Dystans41.00 km Czas01:45 Vśrednia23.43 km/h VMAX47.00 km/h
Temp.23.0 °C SprzętSrebrny Orzeł
Jaworzno - Ciężkowice:)
Dzisiaj nastał wreszcie czas na Dolinę Żabnika w Ciężkowicach.. Znalazłem niby fajną malowniczą trasę na necie ale na Górze Piachu nie mogłem znaleźć jednej polnej ścieżki..Przy kamieniołomach pokręciłem się nieźle:) Postanowiłem więc pojechać standardowo drogą przez GP, Gagarina, Pieczyska na Ciężkowice..droga ta kolejny raz okazała się dla mnie bardzo przyjemna..Pogoda idealna, ani ciepło ani zimno.. Fajny klimat jest w tych Ciężkowicach.. Jechałem i nuciłem przez pół drogi "Jaki tu spokój...nananana...nic się nie dzieje..." Dobrze, że mamy takie dzielnice w Jaworznie. Dość szybko dojechałem do Doliny Żabnika..tam prosto aż do rzeczki..Klimatycznie, przejechałem wzdłuż a później zapędziłem się długą prostą myśląc, że do czegoś mnie doprowadzi..po 15 min musiałem wracać :) jeszcze raz posiedziałem nad wodą (miejscami przezroczysta!), a że było dość wcześniej postanowiłem przy okazji odwiedzić Stadninę w Ciężkowicach. Akurat trafiłem na nauki jazdy, ciekawie ciekawie..Dobra okazja do testu aparatu..Świetne są te konie, kiedyś sam spróbuję..Poniżej fotki z wypadu.

gdzieś na GP









na stadninie..




Dystans18.00 km Czas01:00 Vśrednia18.00 km/h VMAX35.00 km/h
Temp.25.0 °C SprzętSrebrny Orzeł
Elektrownia i test nowego aparatu:)
Krótka pętelka na Elektrownie..w drodze powrotnej trochę pojeździłem po Podłężu i Pechniku, bo walcze z trzeszczącymi pedałami...nie da się tego znieść!

Aparat cud miód, nie mogę się doczekać kolejnej całodniowej wyprawy;]
Dystans13.00 km Czas00:38 Vśrednia20.53 km/h VMAX25.00 km/h
Temp.25.0 °C SprzętSrebrny Orzeł
Łubowiec...
Dzisiaj tylko szybka piłka Podwale -> Łubowiec -> Podwale ścieżkami...
Dystans23.00 km Czas01:10 Vśrednia19.71 km/h VMAX33.00 km/h
Temp.22.0 °C SprzętSrebrny Orzeł
Classic...
Klasyczna wieczorowa jazda...Podwale->Elektrownia...później pojechałem do Centrum na lody...posiedziałem chwilę w naszym pięknym parku i naszła mnie ochota na zwiedzanie Jelenia..niestety dojechałem tylko do Azotu i musiałem się wracać, bo zimno się zaczęło robić jak cholera..
Dystans80.00 km Czas04:13 Vśrednia18.97 km/h VMAX55.00 km/h
Temp.30.0 °C SprzętSrebrny Orzeł
Kolej na Rabsztyn:)
Korzystając z całego wolnego poniedziałku zdecydowałem się odwiedzić zamek w Rabsztynie.
Niestety wyruszyłem dość późno, bo o godz.12 co później okazało się, że miało fatalny skutek:)
Wystartowałem na Podwalu,później przez Warpie i wyjechałem na Górze Piachu. Następnie szybko na Sosine i przede mną najnudniejszy odcinek wyprawy czyli poprostu o ile się nie mylę, pół godziny prostej drogi ulicą Bukowską. Po tym przyszedł czas na mały odpoczynek w malowniczej scenerii.. rzeczka Sztoła w Bukownie. Kilka zdjęć na złapanie oddechu, szum wody i jedziemy dalej..Zgubiłem się dopiero w okolicach Bolesławia..jakaś Pani całkowicie źle mnie pokierowała, ale w sumie mogłem się domyślić po jej niewyraźnych oczach:) Wyjechałem jednak na krajówkę i do Olkusza miałem już prościutką drogę..W samym Olkuszu pokręciłem się jakieś pół godzinki..Dużo remontów w samym centrum, posiedziałem w parku i wyruszyłem ulicą Rabsztyńską..Tutaj zabił mnie dość długi podjazd w 30stopniowym upale..Jakoś poszło, gdy w oddali zobaczyłem już mury zamku:)
Dojechałem..Pierwsze zdziwienie, nikogo oprócz mnie nie było..Już nawet wiem dlaczego.. drzwi do zamku zamknięte:( No trudno, trochę fotek sprzed zamku i walnąłem się w słońcu na trawce..Tutaj przeleżałem dosłownie godzinę..Po tym czasie zaczęły zbierać się czarne chmury..stwierdziłem,że Pustynie Błędowską jednak odpuszcze,bo trzeba powoli uciekać..Dojechałem do Bukowna..Takiego urwania chmury nigdy nie widziałem! Z dwóch stron tylko lasy i droga pośrodku..i ja..Ustawiłem się pod jakimiś gałęziami,przykryłem plecakiem ale to nic nie dało...Stałem jak głupi dosłownie godzine:) Rower 2metry obok, a ledwo co go widziałem. Stałem i godzine sobie plułem w brode, czemu nie wyruszyłem dzisiaj z samego rana:) Do domu dotarłem po godz.18,zamiast białej koszulki miałem brązową i lepiej nie mówić jak wyglądałem:) Prawdziwy zimny prysznic!

Wspomniana najnudniejsza ulica w Polsce..

Sztoła:)


Olkuski park...


Droga na Rabsztyn...


i jest...






kiedy ostatni raz leżeliście w trawie?


Z drugiej strony...




nie mogły mieć lepszego miejsca...

Droga powrotna...

i tak godzinę...


to naprawdę jeszcze nic...
Dystans28.00 km Czas01:30 Vśrednia18.67 km/h VMAX33.00 km/h
Temp.28.0 °C SprzętSrebrny Orzeł
Brzezinka...
Jako, ze od kilku dni nie jeździłem a jutro chyba wybiorę się w dalszą podróż, postanowiłem trochę potrenować.. Przy fajnym zachodzie słońca wybrałem się ścieżką najpierw na Elektrownie..tam krótki odpoczynek i postanowiłem zwiedzić Mysłowicką Brzezinkę..Spokojna okolica, same grille:) Powrót tak samo, jednak zajechałem jeszcze zobaczyć co słychać w naszym centrum...21 i to miasto już nie żyje...Poniżej kilka fotek.


Nasza Przemsza:)



Wieczorna mgła:)


Dystans23.00 km Czas01:15 Vśrednia18.40 km/h VMAX28.00 km/h
Temp.25.0 °C SprzętSrebrny Orzeł
Powrót do przeszłości...czyli rundka z Timmy'm:)
Dzisiaj zadzwonił do mnie stary dobry kumpel, Timmy:) Kumpel, z którym nie widziałem się dobrych kilka lat:) Co najlepsze, to człowiek który nauczył mnie jeździć na.... rowerze:) Umówiliśmy się na małą rundkę..Pojechaliśmy ścieżką na Brzęczkowice..tam spokojnie drogą przy autostradzie w kierunku Jaworzna...Przejechaliśmy Przemsze, później trochę szlakiem i wyjechaliśmy na Podłężu. Tam się rozdzieliliśmy, a ja z racji meczu Kamerunu :) pojechałem jeszcze do centrum po kebaba;)
Dystans24.00 km Czas01:20 Vśrednia18.00 km/h VMAX42.00 km/h
Temp.24.0 °C SprzętSrebrny Orzeł
Po Jaworznie...
Dzisiaj miała być Dolina Żabnika..Niestety praca do 17, w domu po 18 i już musiałbym gonić zamiast delektować się naszymi krajobrazami;)
Więc standardowo, wybrałem się na małą pętelkę..Podwale->Podłęże->EJIII. Tutaj padła myśl, żeby zawitać na Łęg..droga strasznie kiepska,bo mokro niesamowicie..Kilka fotek i trza było zmykać, bo komarzyce cięły niesamowicie. Powrót przez Podłęże i oczywiście Hot-dog na Statoilu;] Już miałem wchodzić do klatki ale jeszcze mi brakowało...pojechałem więc objechać centrum..w parku same obściskujące pary, pod halą ludzie stoją na ścieżce...no bo gdzie indziej? i to ja jestem ten zły, że chce przejechać..jednak po całej akcji z krzyżem do tego narodu już pytań nie mam...




Dystans72.00 km Czas03:30 Vśrednia20.57 km/h VMAX51.00 km/h
Temp.21.0 °C SprzętSrebrny Orzeł
Zamek Tenczyn zdobyty !
Kolejny zameczek do odhaczenia:) Dzisiaj kolej padła na ruiny zamku Tenczyn w Rudnie koło Tenczynka. Wyruszyłem po 10 rano na Krakowską i prosto do Chrzanowa..Po 20minutach nadszedł czas na 1 przerwe:)w parku koło rondka:) całkiem przyjemny mają ten park...później pokręciłem się trochę po ryneczku..wstyd, że Chrzanów ma deptak a Jaworzno nie...Pojechałem dalej ulicą Szpitalną..Szukałem szpitala, bo chciałem tam odbić i zobaczyć przy okazji zbiornik Chechło. Dość szybko tam trafiłem. Na zalewie tylko kilka osób... Popatrzyłem jak jakiś piesek bawi się w wodzie i ruszyłem dalej. Teraz w planach miałem ruszyć przez Piłe Kościelecką do Trzebinii i tam odbić na szlak Ścieżki przyrodniczej i Puszczy Dulowskiej. Nawet się udało:) Ścieżka bardzo przyjemna,dużo ludzi..szacunek dla faceta, który jechał tam na wózku inwalidzkim..Prosto,prosto i jeszcze raz prosto. Kolejnym punktem w planie były kopuły RMF FM. Wreszcie mogłem zobaczyć je z bliska. Mały nawrót, kilka km szlakiem i byłem w Rudnie. Teraz trzeba było podejść jakieś 500m do góóóóry pod sam zamek..bardziej męczące niż sama jazda..Dobra jest zamek! Wstęp wzbroniony, jednak otwarta brama więc można było pośmigać:) Ruiny same w sobie ciekawe... Niezłe krajobrazy i położenie..Nawet Babią Górę można było zobaczyć. Poleżałem w trawce jakieś pół godzinki i zjechałem na dół. Zjadłem obiadek i trzeba było wracać. Powrót na początku tą samą sprawdzoną trasą,jednak już bez zdjęć i dość dobrym tempem. Wyjechałem w Trzebinii i postanowiłem jechać główną przez Chrzanów aż do samego Jaworzna. Podjazd za Byczyną kolejny raz mnie zabił! Poniżej trochę zdjęć z wypadu..



Chrzanów

Chechło






Ile razy jechaliście autostradą i byliście ciekawi tych kopuł???


Orzeł:)



Ścieżka przyrodnicza...zielonoooooo


Więcej tabliczek już nie mieli...

Podejście pod ruiny...

To mój drugi zamek...zawsze jest pochmurno...Kolejny raz wychodzę na sam szczyt i od razu wychodzi słońce! przypadek?:]


Zakaz wstępu...yhyyy








Trochę wyżej...




Tutaj w całej okazałości..

Mój niedzielny obiad..W tym miejscu podziękowania dla Pani z baru, która dała mi 2x więcej chleba:) hmm a może kiepsko wyglądałem?:)

Mamy I mały jubileusz! 500km stuknęło!

Ja..
Dystans27.00 km Czas01:40 Vśrednia16.20 km/h VMAX39.00 km/h
Temp.23.0 °C SprzętSrebrny Orzeł
Z serii...odkurzyć rodziców:)
Dzisiaj rodzice postanowili odkurzyć rowery i wybraliśmy się na małą pętelke...Ja na ŁBC a później w '3' na EJ3. Tempo bardzo spokojne, powrot juz troche szybciej późnym wieczorem przy Grunwaldzkiej..po drodze oczywiście jeszcze do centrum, Kebab z Antalyi i do domku na Podwalu. Dzisiaj debiut nowych spodenek z pampersem:) Jest różnica...

W międzyczasie zsynchronizowałem sobie ilość km na blogu z przejechanymi na liczniku..We wpisach lipcowych dodałem łącznie 248 km, które zrobiłem przed rejestracją. A to wszystko, żeby bikestats od teraz wszystko liczył za mnie:)

PS: Prawie 460km pękło...do 1000 coraz bliżej..