Wpisy archiwalne w miesiącu

Maj, 2018

Dystans całkowity:214.00 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:b.d.
Średnia prędkość:b.d.
Liczba aktywności:3
Średnio na aktywność:71.33 km
Więcej statystyk
Dystans25.00 km
SprzętStaiger
Test ITBS..
Ostatnie 2,5 tyg jak nigdy napociłem się na macie, więc chciałem przetestować nogę. Krótka i mega lajtowa wycieczka z Anią na Groble gdzie potwierdziło się, że ITBS to niezłe cholerstwo i jako mechaniczne uszkodzenie potrzebuje dłuższej przerwy. Nie bolało ale czułem wszystko cały czas. Cóż, jadę dalej ze wzmacnianiem i rollerem, będę próbował a na razie zostaje mi wędkowanie :)



Dystans49.00 km
SprzętRose
ITBS, czyli Iluzoryczne To Były Szanse...
Kategoria 1) 0-50 km
Przez zeszłoroczną kontuzję lewego pasma ITBS podświadomie bardziej kręciłem prawą nogą..to była kwestia czasu, kiedy ta prawa powie "dość". Rozpisany plan wzmacniania mięśni standardowo zlekceważony. Nie mogę mieć więc pretensji, że cholerstwo znowu mnie dopadło. Wystarczyło 30km, abym kolejne 20 wracał z pianą na ustach.
Pasmo trze o kość niczym jabłko ścierane na tarce. Gdyby tych km musiało być więcej, z bólu Rose najpewniej wylądowałby w rowie. Niestety, w najbliższym czasie jestem wyłączony z jakiegokolwiek kręcenia. Zostaje mata, taśma, roller i nadrabianie zimowych zaległości. Za głupotę się płaci. Bez odbioru.





Dystans140.00 km
SprzętRose
Z kieleckim wiatrem
Kategoria 3) 100-150 km
Moje najlepsze tereny do kręcenia w tym kraju - kieleckie ziemie. Tam jest wszystko co potrzeba - świetny asfalt, klimatyczna stara zabudowa, brak ruchu, biedni ale "bogatsi" ludzie i co dzisiaj najważniejsze:wiatr w plecy! Skrzętnie wykorzystałem warunki i śledząc meteo.pl wiedziałem, że dzisiaj kierując się na północ będzie przyjemniej..i było! Przez zarwaną nockę wyruszyłem zbyt późno, przed Kluczami jeszcze uciąłem sobie pogawędkę ze spotkanym szosowcem Nemo i musiałem zrezygnować ze 150km na Kielce. W trakcie trasy wybrałem wariant B czyli 130km do Włoszczowej, powrót PKP do Mysłowic a później dokręcanie do domu. Kapitalne widoki, totalne odludzie i szum gum - kwintesencja kolarstwa.






Włoszczowska poczekalnia ;)