Dystans23.00 km Czas01:10 Vśrednia19.71 km/h VMAX33.00 km/h
Temp.22.0 °C SprzętSrebrny Orzeł
Classic...
Klasyczna wieczorowa jazda...Podwale->Elektrownia...później pojechałem do Centrum na lody...posiedziałem chwilę w naszym pięknym parku i naszła mnie ochota na zwiedzanie Jelenia..niestety dojechałem tylko do Azotu i musiałem się wracać, bo zimno się zaczęło robić jak cholera..
Dystans80.00 km Czas04:13 Vśrednia18.97 km/h VMAX55.00 km/h
Temp.30.0 °C SprzętSrebrny Orzeł
Kolej na Rabsztyn:)
Korzystając z całego wolnego poniedziałku zdecydowałem się odwiedzić zamek w Rabsztynie.
Niestety wyruszyłem dość późno, bo o godz.12 co później okazało się, że miało fatalny skutek:)
Wystartowałem na Podwalu,później przez Warpie i wyjechałem na Górze Piachu. Następnie szybko na Sosine i przede mną najnudniejszy odcinek wyprawy czyli poprostu o ile się nie mylę, pół godziny prostej drogi ulicą Bukowską. Po tym przyszedł czas na mały odpoczynek w malowniczej scenerii.. rzeczka Sztoła w Bukownie. Kilka zdjęć na złapanie oddechu, szum wody i jedziemy dalej..Zgubiłem się dopiero w okolicach Bolesławia..jakaś Pani całkowicie źle mnie pokierowała, ale w sumie mogłem się domyślić po jej niewyraźnych oczach:) Wyjechałem jednak na krajówkę i do Olkusza miałem już prościutką drogę..W samym Olkuszu pokręciłem się jakieś pół godzinki..Dużo remontów w samym centrum, posiedziałem w parku i wyruszyłem ulicą Rabsztyńską..Tutaj zabił mnie dość długi podjazd w 30stopniowym upale..Jakoś poszło, gdy w oddali zobaczyłem już mury zamku:)
Dojechałem..Pierwsze zdziwienie, nikogo oprócz mnie nie było..Już nawet wiem dlaczego.. drzwi do zamku zamknięte:( No trudno, trochę fotek sprzed zamku i walnąłem się w słońcu na trawce..Tutaj przeleżałem dosłownie godzinę..Po tym czasie zaczęły zbierać się czarne chmury..stwierdziłem,że Pustynie Błędowską jednak odpuszcze,bo trzeba powoli uciekać..Dojechałem do Bukowna..Takiego urwania chmury nigdy nie widziałem! Z dwóch stron tylko lasy i droga pośrodku..i ja..Ustawiłem się pod jakimiś gałęziami,przykryłem plecakiem ale to nic nie dało...Stałem jak głupi dosłownie godzine:) Rower 2metry obok, a ledwo co go widziałem. Stałem i godzine sobie plułem w brode, czemu nie wyruszyłem dzisiaj z samego rana:) Do domu dotarłem po godz.18,zamiast białej koszulki miałem brązową i lepiej nie mówić jak wyglądałem:) Prawdziwy zimny prysznic!

Wspomniana najnudniejsza ulica w Polsce..

Sztoła:)


Olkuski park...


Droga na Rabsztyn...


i jest...






kiedy ostatni raz leżeliście w trawie?


Z drugiej strony...




nie mogły mieć lepszego miejsca...

Droga powrotna...

i tak godzinę...


to naprawdę jeszcze nic...
Dystans28.00 km Czas01:30 Vśrednia18.67 km/h VMAX33.00 km/h
Temp.28.0 °C SprzętSrebrny Orzeł
Brzezinka...
Jako, ze od kilku dni nie jeździłem a jutro chyba wybiorę się w dalszą podróż, postanowiłem trochę potrenować.. Przy fajnym zachodzie słońca wybrałem się ścieżką najpierw na Elektrownie..tam krótki odpoczynek i postanowiłem zwiedzić Mysłowicką Brzezinkę..Spokojna okolica, same grille:) Powrót tak samo, jednak zajechałem jeszcze zobaczyć co słychać w naszym centrum...21 i to miasto już nie żyje...Poniżej kilka fotek.


Nasza Przemsza:)



Wieczorna mgła:)


Dystans23.00 km Czas01:15 Vśrednia18.40 km/h VMAX28.00 km/h
Temp.25.0 °C SprzętSrebrny Orzeł
Powrót do przeszłości...czyli rundka z Timmy'm:)
Dzisiaj zadzwonił do mnie stary dobry kumpel, Timmy:) Kumpel, z którym nie widziałem się dobrych kilka lat:) Co najlepsze, to człowiek który nauczył mnie jeździć na.... rowerze:) Umówiliśmy się na małą rundkę..Pojechaliśmy ścieżką na Brzęczkowice..tam spokojnie drogą przy autostradzie w kierunku Jaworzna...Przejechaliśmy Przemsze, później trochę szlakiem i wyjechaliśmy na Podłężu. Tam się rozdzieliliśmy, a ja z racji meczu Kamerunu :) pojechałem jeszcze do centrum po kebaba;)
Dystans24.00 km Czas01:20 Vśrednia18.00 km/h VMAX42.00 km/h
Temp.24.0 °C SprzętSrebrny Orzeł
Po Jaworznie...
Dzisiaj miała być Dolina Żabnika..Niestety praca do 17, w domu po 18 i już musiałbym gonić zamiast delektować się naszymi krajobrazami;)
Więc standardowo, wybrałem się na małą pętelkę..Podwale->Podłęże->EJIII. Tutaj padła myśl, żeby zawitać na Łęg..droga strasznie kiepska,bo mokro niesamowicie..Kilka fotek i trza było zmykać, bo komarzyce cięły niesamowicie. Powrót przez Podłęże i oczywiście Hot-dog na Statoilu;] Już miałem wchodzić do klatki ale jeszcze mi brakowało...pojechałem więc objechać centrum..w parku same obściskujące pary, pod halą ludzie stoją na ścieżce...no bo gdzie indziej? i to ja jestem ten zły, że chce przejechać..jednak po całej akcji z krzyżem do tego narodu już pytań nie mam...




Dystans72.00 km Czas03:30 Vśrednia20.57 km/h VMAX51.00 km/h
Temp.21.0 °C SprzętSrebrny Orzeł
Zamek Tenczyn zdobyty !
Kolejny zameczek do odhaczenia:) Dzisiaj kolej padła na ruiny zamku Tenczyn w Rudnie koło Tenczynka. Wyruszyłem po 10 rano na Krakowską i prosto do Chrzanowa..Po 20minutach nadszedł czas na 1 przerwe:)w parku koło rondka:) całkiem przyjemny mają ten park...później pokręciłem się trochę po ryneczku..wstyd, że Chrzanów ma deptak a Jaworzno nie...Pojechałem dalej ulicą Szpitalną..Szukałem szpitala, bo chciałem tam odbić i zobaczyć przy okazji zbiornik Chechło. Dość szybko tam trafiłem. Na zalewie tylko kilka osób... Popatrzyłem jak jakiś piesek bawi się w wodzie i ruszyłem dalej. Teraz w planach miałem ruszyć przez Piłe Kościelecką do Trzebinii i tam odbić na szlak Ścieżki przyrodniczej i Puszczy Dulowskiej. Nawet się udało:) Ścieżka bardzo przyjemna,dużo ludzi..szacunek dla faceta, który jechał tam na wózku inwalidzkim..Prosto,prosto i jeszcze raz prosto. Kolejnym punktem w planie były kopuły RMF FM. Wreszcie mogłem zobaczyć je z bliska. Mały nawrót, kilka km szlakiem i byłem w Rudnie. Teraz trzeba było podejść jakieś 500m do góóóóry pod sam zamek..bardziej męczące niż sama jazda..Dobra jest zamek! Wstęp wzbroniony, jednak otwarta brama więc można było pośmigać:) Ruiny same w sobie ciekawe... Niezłe krajobrazy i położenie..Nawet Babią Górę można było zobaczyć. Poleżałem w trawce jakieś pół godzinki i zjechałem na dół. Zjadłem obiadek i trzeba było wracać. Powrót na początku tą samą sprawdzoną trasą,jednak już bez zdjęć i dość dobrym tempem. Wyjechałem w Trzebinii i postanowiłem jechać główną przez Chrzanów aż do samego Jaworzna. Podjazd za Byczyną kolejny raz mnie zabił! Poniżej trochę zdjęć z wypadu..



Chrzanów

Chechło






Ile razy jechaliście autostradą i byliście ciekawi tych kopuł???


Orzeł:)



Ścieżka przyrodnicza...zielonoooooo


Więcej tabliczek już nie mieli...

Podejście pod ruiny...

To mój drugi zamek...zawsze jest pochmurno...Kolejny raz wychodzę na sam szczyt i od razu wychodzi słońce! przypadek?:]


Zakaz wstępu...yhyyy








Trochę wyżej...




Tutaj w całej okazałości..

Mój niedzielny obiad..W tym miejscu podziękowania dla Pani z baru, która dała mi 2x więcej chleba:) hmm a może kiepsko wyglądałem?:)

Mamy I mały jubileusz! 500km stuknęło!

Ja..
Dystans27.00 km Czas01:40 Vśrednia16.20 km/h VMAX39.00 km/h
Temp.23.0 °C SprzętSrebrny Orzeł
Z serii...odkurzyć rodziców:)
Dzisiaj rodzice postanowili odkurzyć rowery i wybraliśmy się na małą pętelke...Ja na ŁBC a później w '3' na EJ3. Tempo bardzo spokojne, powrot juz troche szybciej późnym wieczorem przy Grunwaldzkiej..po drodze oczywiście jeszcze do centrum, Kebab z Antalyi i do domku na Podwalu. Dzisiaj debiut nowych spodenek z pampersem:) Jest różnica...

W międzyczasie zsynchronizowałem sobie ilość km na blogu z przejechanymi na liczniku..We wpisach lipcowych dodałem łącznie 248 km, które zrobiłem przed rejestracją. A to wszystko, żeby bikestats od teraz wszystko liczył za mnie:)

PS: Prawie 460km pękło...do 1000 coraz bliżej..
Dystans69.00 km Czas04:30 Vśrednia15.33 km/h VMAX57.00 km/h
Temp.30.0 °C SprzętSrebrny Orzeł
Zamek Lipowiec...?
Pogoda dopisała, więc wreszcie mogłem zrealizować mój kolejny cel..czyli zamek Lipowiec w Babicach:)
Start po 10 z Podwala,przez centrum po Byczynę i tam na zielony szlak...zielone dzisiaj będzie mi się śniło całą noc:) Miałem w planach dojechać właśnie zielonym szlakiem..Po drodze ciekawa była kopalnia dolomitu..już za Chrzanowem nieźle pobłądziłem:) Wjechałem nawet na jakąś niezłą górę (chyba Bukowica), żeby później z niej zjechać a jeszcze później wjeżdżać w nią z drugiej strony:) Tak więc miało być lekko 25 km a zanim dotarłem do zamku na liczniku miałem 43km:))
Pod zamkiem pojeździłem trochę po ścieżkach na samej górze,ale nawet nie wjeżdżałem na dziedziniec. Po chrzanowskich przygodach i 1,5h błądzeniu byłem już wrakiem i myślałem tylko o łóżku..a mając w głowie jeszcze 25km powrotu nie widziało mi się spacerowanie:)moim celem było dotknąć muru..i dotknąłem:)
Jeden prosty wniosek:nigdy więcej chrzanowskich szlaków! Powrót bardzo przyjemny wojewódzką 781 przez Płazę do Chrzanowa aż do samego Jaworzna..tylko te podjazdy wrrr..Teraz już zawsze będę starał się jeździć drogami..Następny cel-> Pustynia Błędowska!





bądź tu mądrym:)


niesamowite, ale nigdy nie byłem pod słupem...


chrzanowski tygrys:)














Dystans65.00 km Czas03:50 Vśrednia16.96 km/h VMAX38.00 km/h
Temp.20.0 °C SprzętSrebrny Orzeł
...i po deszczu:)
Wreszcie czyste niebo, zero deszczu i po pracy można było spokojnie wyjechać:) Spokojna wieczorowa jazda z Podwala przez Podłęże na EJIII. Powrót tak samo ścieżkami...Może jutro coś więcej...Kilka zdjęć z wirażów na ścieżce;)




Dodałem kolejne 50km do wpisu oraz kolejne 3h jazdy! Tym samym w chwili obecnej na blogu mam przejechanych tyle samo km co na liczniku:) Jak już chyba pisałem..cel na ten sezon to 1000km.
Dystans63.00 km Czas00:35 Vśrednia108.00 km/h
TętnoMAX 38 Temp.27.0 °C SprzętSrebrny Orzeł
Standardowo...czyli Podwale-Łubowiec-Podwale
Wczoraj standard, który raz po raz będzie pojawiał się na blogu:] Droga do rodziców, czyli ścieżkami przez Podłęże i OST na Łubowiec a następnie powrót Grunwaldzką wprost na Podwale.. Wczoraj ok 22 przyszło mi wracać w niezłych strugach deszczu...fajnie, bo cieplutki deszczyk ale plecom się troche oberwało:)

Dzisiaj miał być zamek w Lipowcu,jednak z powodu niepewnej aury odpuściłem..maybe tomorrow :)

W związku z tym, że zanim zarejestrowałem się na bikestats miałem już 248km na liczniku, dodaję do tego wpisu kolejne +50km oraz 3h jazdy...(jeszcze 48km i wszystko będzie zsynchronizowane:)