SprzętSrebrny Orzeł
Ole!:)
Hahaha jednak opłacało się kleić i walczyć do końca! Telefon wreszcie zadzwonił;)
Aparat odzyskany!
Polecam wszystkim sklep Laura Messi ! Pracują tam naprawdę wyjątkowi ludzie! :-)
Aparat odzyskany!
Polecam wszystkim sklep Laura Messi ! Pracują tam naprawdę wyjątkowi ludzie! :-)

Dystans81.00 km Czas03:45 Vśrednia21.60 km/h
SprzętSrebrny Orzeł
Jaworznicka integracja
Kapryśna pogoda nie pokrzyżowała nam planów i udało się skleić całkiem fajną ekipę: Aniuta, Funio, Janusz, Nedvet, Van i ja;) Zdjęcia oczywiście z telefonu.
Relacja Aniuty
Relacja Funia
Relacja Janusza
Relacja Vana
Na początku jeszcze moja akcja:

Cały dzień na mokro, wszyscy w pełnej chlapie. Przez Maczki dotarliśmy na koksownie w DG, a później przez Chechło na Pustynie Błędowską gdzie nadrabialiśmy dzieciństwo:)



Na sam koniec po ambicji pojechał nam pewien kolarz i po kilku min pościgu skończyło się na kompletnym wypruciu sił z mojej strony. Jednak o to chodziło;) Godnie było, do następnego !
Relacja Aniuty
Relacja Funia
Relacja Janusza
Relacja Vana
Na początku jeszcze moja akcja:

Cały dzień na mokro, wszyscy w pełnej chlapie. Przez Maczki dotarliśmy na koksownie w DG, a później przez Chechło na Pustynie Błędowską gdzie nadrabialiśmy dzieciństwo:)



Na sam koniec po ambicji pojechał nam pewien kolarz i po kilku min pościgu skończyło się na kompletnym wypruciu sił z mojej strony. Jednak o to chodziło;) Godnie było, do następnego !
Dystans10.00 km
SprzętSrebrny Orzeł
Kur..!!! vol.2
W styczniu było tak: Po białym*
Dzisiaj natomiast tak:
Zobaczyłem wreszcie trochę śniegu+lekki mróz i od razu wyskoczyłem na rower. W planach miała być jaworznicka pętla szlakami.
W centrum zauważyłem, że na kierownicy nie ma aparatu!! Kurwa no nie, znowu?! 4 razy przejechałem tą samą trasę..zero śladu. Na rynku ludzi tylko co karpi, czarny aparat na białym szybko rzucił się w oczy. Patrzyli jak na debila, a ja w każdym widziałem 'złodzieja'. Ktoś ma niezły prezent pod choinkę. Za tydzień płacę ostatnią ratę.
Wesołych Świąt!
Dzisiaj natomiast tak:
Zobaczyłem wreszcie trochę śniegu+lekki mróz i od razu wyskoczyłem na rower. W planach miała być jaworznicka pętla szlakami.
W centrum zauważyłem, że na kierownicy nie ma aparatu!! Kurwa no nie, znowu?! 4 razy przejechałem tą samą trasę..zero śladu. Na rynku ludzi tylko co karpi, czarny aparat na białym szybko rzucił się w oczy. Patrzyli jak na debila, a ja w każdym widziałem 'złodzieja'. Ktoś ma niezły prezent pod choinkę. Za tydzień płacę ostatnią ratę.
Wesołych Świąt!
SprzętSrebrny Orzeł
Praga
Jednym z celów na przyszły rok jest rozpoczęcie niskobudżetowych podróży i rzutem na taśmę udało się już w tym:) Dostałem info, że jest miejscówka do Pragi a że jeszcze miałem urlop to jazda;) Do Wrocka PKP i to było najdroższe. Później już PolskiBus za grosze, darmowy nocleg z CouchSurfingu, ponownie PolskiBus do Wrocka i autostop do Katowic;)
Poniżej kilka fotek:
Wrocław





Praga







Poniżej kilka fotek:
Wrocław
Praga
Dystans17.00 km Czas01:00 Vśrednia17.00 km/h
SprzętSrebrny Orzeł
Musiałem..
..chociaż chwilę dzisiaj pokręcić.. Po pracy wyskoczyłem na 1h. Miał być las, jednak mgła i dziki skutecznie mnie odstraszyły..Pokręciłem się po obwodnicach bez celu..
Dystans28.00 km Czas01:15 Vśrednia22.40 km/h
SprzętSrebrny Orzeł
Symbolicznie
Znalazłem wreszcie trochę czasu na przyjemności..
Pogoda wymarzona, chociaż nawet jeszcze za ciepło:) Czekam na białe:)
Standardowa traska: Podwale-Grodzisko-Żabnik-Stadnina-Podwale
Jak na listopad to kolory ok..





Pogoda wymarzona, chociaż nawet jeszcze za ciepło:) Czekam na białe:)
Standardowa traska: Podwale-Grodzisko-Żabnik-Stadnina-Podwale
Jak na listopad to kolory ok..
Dystans95.00 km Czas05:00 Vśrednia19.00 km/h
SprzętSrebrny Orzeł
Pustynia Błędowska
Ostatni w tym sezonie wypad z koleżanką.
Traska przez Klucze i zadupia Dąbrowy Górniczej. Bardzo ciepły weekend, jednak brakowało już trochę dnia;)
na szlaku..


Mały break:)

Pustynia..





Powrót oczywiście standardowo Bukowską w kompletnych ciemnościach;)
Traska przez Klucze i zadupia Dąbrowy Górniczej. Bardzo ciepły weekend, jednak brakowało już trochę dnia;)
na szlaku..
Mały break:)
Pustynia..
Powrót oczywiście standardowo Bukowską w kompletnych ciemnościach;)
Dystans91.00 km
SprzętSrebrny Orzeł
Teren z ekipą:)
To było tak dawno, że nie wiem co pisać..
Zebrało się 10 chłopa, Nedvet pokazał nam jak zajebisty mamy teren w okolicach;)
Tempo było naprawdę godne, niektóre górki solidne i szczerze można powiedzieć, że daliśmy po dupach;)
Kilka fotek..





Zaopatrzenie Janusza;p

Więcej informacji w poniższych wpisach! Szczególnie polecam mocne foty Vana;)
Relacja Funio
Relacja Janusza
Relacja Murthago
Relacja Vana
Zebrało się 10 chłopa, Nedvet pokazał nam jak zajebisty mamy teren w okolicach;)
Tempo było naprawdę godne, niektóre górki solidne i szczerze można powiedzieć, że daliśmy po dupach;)
Kilka fotek..
Zaopatrzenie Janusza;p
Więcej informacji w poniższych wpisach! Szczególnie polecam mocne foty Vana;)
Relacja Funio
Relacja Janusza
Relacja Murthago
Relacja Vana
Dystans65.00 km Czas05:00 Vśrednia13.00 km/h
SprzętSrebrny Orzeł
Leśny Dwór
Symboliczny wypad z koleżanką po Bukownie..
Leśny Dwór


Po drodze

Mając w perspektywie powrót m.in. nudną 8km prostą Bukowską, odpowiednio się zaopatrzyłem;)
Co 1km, 1cukierek:)
Leśny Dwór
Po drodze
Mając w perspektywie powrót m.in. nudną 8km prostą Bukowską, odpowiednio się zaopatrzyłem;)
Co 1km, 1cukierek:)
Dystans55.00 km Czas03:00 Vśrednia18.33 km/h
SprzętSrebrny Orzeł
Kotlinka Kłodzka
Po wyprawie korzystając z pozostałego dnia urlopu wybrałem się w Kotlinę Kłodzką, gdzie akurat wypoczywała moja siostra ze swoja rodzinką.

Nad ranem zameldowałem się w Polanicy Zdrój i jeszcze przed południem ruszyłem na rower w Góry Stołowe..

Upał tego dnia był nie do zniesienia..Górki nawet tak nie dawały w kość, wyprawa zrobiła swoje..
Pobyczyłem się na łące i ruszyłem na główny punkt tej okolicy, czyli Szczeliniec.

Akurat tego dnia odbywały się tam też ćwiczenia..

Na Szczeliniec wjechać się oczywiście nie da. Wiki-Na szczyt prowadzi kręty szlak składający się z 665 schodów ułożonych w 1814 przez Franza Pabla, sołtysa pobliskiego Karłowa.
Nie chcąc zostawiać orła samego, wziąłem go ze sobą:)


Widoki ze szczytu..


Warto było! Każdemu polecam te okolice!
Pod schroniskiem pogadałem ze studentem z Tychów, który polecił mi fajną drogę powrotną do samej Polanicy cały czas przez las.. Super! Ominę sobie te 100-skrętne wąskie drogi dookoła;)
Niestety, całodzienny upał spowodował takie oberwanie chmury i gradobicie, jakiego jeszcze nie doświadczyłem;) Pech chciał,że akurat byłem pośrodku tego lasu mając jeszcze jakieś 12 km do hotelu:)
Dopóki było coś widać, to jechałem na wariata bo burza w środku nieznanego lasu to niezbyt fajna sprawa.. Grad tak walił, że w pewnym momencie bałem się, że pokaleczy mi głowę. Jak już nic nie było widać to zatrzymałem się pod jakąś sosenką i trochę przeczekałem. Później ruszyłem i tak do samej Polanicy dojechałem w strugach deszczu.. Ale to nic, warto było!;)
Nad ranem zameldowałem się w Polanicy Zdrój i jeszcze przed południem ruszyłem na rower w Góry Stołowe..
Upał tego dnia był nie do zniesienia..Górki nawet tak nie dawały w kość, wyprawa zrobiła swoje..
Pobyczyłem się na łące i ruszyłem na główny punkt tej okolicy, czyli Szczeliniec.
Akurat tego dnia odbywały się tam też ćwiczenia..
Na Szczeliniec wjechać się oczywiście nie da. Wiki-Na szczyt prowadzi kręty szlak składający się z 665 schodów ułożonych w 1814 przez Franza Pabla, sołtysa pobliskiego Karłowa.
Nie chcąc zostawiać orła samego, wziąłem go ze sobą:)


Widoki ze szczytu..
Warto było! Każdemu polecam te okolice!
Pod schroniskiem pogadałem ze studentem z Tychów, który polecił mi fajną drogę powrotną do samej Polanicy cały czas przez las.. Super! Ominę sobie te 100-skrętne wąskie drogi dookoła;)
Niestety, całodzienny upał spowodował takie oberwanie chmury i gradobicie, jakiego jeszcze nie doświadczyłem;) Pech chciał,że akurat byłem pośrodku tego lasu mając jeszcze jakieś 12 km do hotelu:)
Dopóki było coś widać, to jechałem na wariata bo burza w środku nieznanego lasu to niezbyt fajna sprawa.. Grad tak walił, że w pewnym momencie bałem się, że pokaleczy mi głowę. Jak już nic nie było widać to zatrzymałem się pod jakąś sosenką i trochę przeczekałem. Później ruszyłem i tak do samej Polanicy dojechałem w strugach deszczu.. Ale to nic, warto było!;)