Dystans101.00 km Czas06:13 Vśrednia16.25 km/h Podjazdy932 m
SprzętSrebrny Orzeł
Szwajcaria - dzień 5
Spokojniejszy dzień, za to niesamowicie upalny. Pobudka o 7,30 i jedziemy szlakiem wzdłuż rzeki. Śniadanie dopiero po kilkunastu km w Sion, które zajęło u mnie 2 miejsce pod względem miast. Dodatkowo zapamiętam je szczególnie, bo w markecie zamiast dużej mrożonej kawy kupuję sobie..duże mleczko do kawy:) Jakoś jednak wymęczyłem:) Ruszamy dalej i niestety co wydawało się niemożliwe, ale kilka razy gubimy szlak i lądujemy na niewygodnej drodze tranzytowej. Po drodze natrafiamy na stanowisko truskawek, dla mnie nadawały się do spożycia więc nie zmarnowałem okazji;) Na koniec dnia lądujemy w wiosce Lax, gdzie udaje się wreszcie rozbić u gospodarza! Pani zamiatająca podjazd godzi się na rozbicie za domem, przy maszynach i.. krowach:)
Z samego rana..
II śniadanie pod ręką:)
Szlakami..
Uchwycony:)
Ostatnie podjazdy przed noclegiem..
Ci to mają miejsca..
Z samego rana..
II śniadanie pod ręką:)
Szlakami..
Uchwycony:)
Ostatnie podjazdy przed noclegiem..
Ci to mają miejsca..
Komentarze