Dystans127.00 km Czas06:23 Vśrednia19.90 km/h Podjazdy543 m
SprzętSrebrny Orzeł
Szwajcaria - dzień 4
Pierwszy tak 'płaski' etap. Śniadanie na mieście w klimatycznym szwajcarsko-francuskim Hermance. Trasa tego dnia cały czas wzdłuż jeziora genewskiego. Ja cały dzień głodny, mimo tego że jadłem za wszystkich:) Zaliczamy 2 francuskie zamki, m.in.w świetnym Yvoire. Następnie mocno kręcimy sporo km ze średnią 30km/h. Mimo ogromnej porcji makaronu, ja ciągle głodny. Sam nie wiedziałem co jest grane, bo pakowałem w siebie wszystko co mogłem:) Kolejny raz potwierdziło się, że bez mięsa daleko nie zajadę. Dopiero wieczorem na siłę skręcam na stację i wbiegam po mega kanapkę z podwójnym kotletem z kurczaka..za jedyne 7CHF czyli jakieś 25zł:) Po takim posiłku miałem moc na następne 100km..Nocleg niestety znowu na dziko. Szukaliśmy aż w 3 wioskach. Kolejny raz Szwajcaria mimo, że ludzie są nadzwyczaj mili..okazała się zbyt 'bogatym' krajem z 'luksusowymi' wioseczkami, na których próżno szukać noclegu. Lądujemy więc nad samą rzeką, Renem bądź Rodanem..Magda poprawi:)
Francuskie mieściny..
ten turkus..
Alpy już czekają..
obrazek ze ścieżki rowerowej..
tam dbają nawet o stanowiska z jedzeniem!:D
Francuskie mieściny..
ten turkus..
Alpy już czekają..
obrazek ze ścieżki rowerowej..
tam dbają nawet o stanowiska z jedzeniem!:D
Komentarze