Dystans100.00 km Czas06:00 Vśrednia16.67 km/h Podjazdy964 m
Szwajcaria - dzień 3
Rano szybko się zebraliśmy, bo na szlaku zaczęli pojawiać się pierwsi turyści. Kovval biedak, tak się ich bał że pół nocy nie spał;) Na początku zaliczamy jezioro Lac de Joux, gdzie już było widać trochę turkusu. Następnie już z Jeziorem Genewskim w tle, świetny zjazd aż do samego Nyon. Piękne miasteczko. Zachęceni znakami 'UEFA', jako zagorzali kibice z Kovvalem nie mogliśmy nie pojechać zobaczyć siedziby. Dupy jednak nie urwała:) Następne miasto to Coppet, gdzie szukamy gospodarzy z prośbą o napełnienie wody. Na przeciw wychodzi nam jednak jakaś kobitka, która kieruje do pobliskiego kraniku przy fontannie mówiąc, że to woda pitna. Faktycznie, woda źródlana a lepsza niż nasza droga mineralna. Od tego momentu, do ostatniego dnia wyprawy pijemy litrami tylko i wyłącznie ogólnodostępną wodę źródlaną..była przepyszna! Zatrzymujemy się nad jeziorem i robimy obiad. Niestety pojawiało się coraz więcej chmur a na południu w okolicach Genewy raz po raz widać było błyski..no cóż, to drzemka!:) Usnęliśmy wszyscy aż do samego deszczu.. Chcąc/nie chcąc ruszyliśmy na mokrego..Geneva niestety także w deszczu i wrażenia zrobić nie mogła. Mimo deszczu, na mieście wokół jeziora pełno biegaczy i rowerzystów. Kompletnie przemoczeni decydujemy się na jedyny nocleg na campingu w Hermance. Przy okazji dostajemy od właściciela piwa gratis i zaliczamy deszczową kąpiel w cieplutkim jeziorze genewskim..

z rana..


Laux de Joux


Świetny 12% podjazd, pół słoika dżemu poszło jak nigdy:)


Na przełęczy, w Jurze to codzienne auta..


Nyon..



Uefa


Genewa

Komentarze

koval
08:17 wtorek, 6 sierpnia 2013
nie wszyscy śpią tak, że można by ich z namiotu wynieść :P
mdudi
20:00 poniedziałek, 5 sierpnia 2013
A ja mam w notatkach, że w nocy jeszcze jeż straszył kovvala ;).
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa ieupo
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]