Dystans153.00 km Czas07:20 Vśrednia20.86 km/h
SprzętSrebrny Orzeł
Góry:)
Dzisiaj ustawiliśmy się z jaworznicą ekipą na wycieczkę w Beskidy.
Zaczęliśmy składem Efff, Van, Funio i ja. Droga szła wyśmienicie, lekki wiaterek w plecy i średnia była całkiem całkiem.. Za Porąbką odbiliśmy na nasze danie główne - podjazd na Hrobaczą Łąkę. Nie wiedziałem z czym będę miał do czynienia..Po trupach jednak dałem radę, mimo tego że po drodze trochę tych wymuszonych postojów zrobiłem;) Oczywiście cały czas mogłem tylko oglądać plecy zaprawionych w takich bojach Funio i Vana;) Jednak z Efff też dawaliśmy radę;) Na górze widok troszkę popsuty przez drzewa i jakiś durnowaty krzyż. Jednak tej satysfakcji wjazdu nic nie odbierze;) Dłuższy piknik na polance z widoczkiem i jedziemy dalej. Zjazd w dół i pojechaliśmy przez zaporę na Kozubnik, gdzie zaliczyliśmy stary PRL-owski opuszczony i zniszczony ośrodek.
Kolejnym celem była Przełęcz Beskidek. Podjazd jednak bez porównania z Hrobaczą i w pamięci się raczej tak nie zapisze;)
Droga powrotna przez Zator. W pewnym momencie dołączył do nas Janusz, który wystartował po pracy;) Góry dały mi trochę w kość, nie pamiętam kiedy byłem tak wypompowany;) Ale jak to powiedział Funio:"o to właśnie chodzi";) Dzięki wszystkim za udaną wyprawę!
Relacja Vana
Relacja Janusza
Relacja Efff
Relacja Funio
Kilka fotek:
Funio, Efff i Van
Początek podjazdu na Hrobaczą..
Po drodze
Widok z Hrobaczej
Jezioro Międzybrodzkie
Kozubnik
Zaczęliśmy składem Efff, Van, Funio i ja. Droga szła wyśmienicie, lekki wiaterek w plecy i średnia była całkiem całkiem.. Za Porąbką odbiliśmy na nasze danie główne - podjazd na Hrobaczą Łąkę. Nie wiedziałem z czym będę miał do czynienia..Po trupach jednak dałem radę, mimo tego że po drodze trochę tych wymuszonych postojów zrobiłem;) Oczywiście cały czas mogłem tylko oglądać plecy zaprawionych w takich bojach Funio i Vana;) Jednak z Efff też dawaliśmy radę;) Na górze widok troszkę popsuty przez drzewa i jakiś durnowaty krzyż. Jednak tej satysfakcji wjazdu nic nie odbierze;) Dłuższy piknik na polance z widoczkiem i jedziemy dalej. Zjazd w dół i pojechaliśmy przez zaporę na Kozubnik, gdzie zaliczyliśmy stary PRL-owski opuszczony i zniszczony ośrodek.
Kolejnym celem była Przełęcz Beskidek. Podjazd jednak bez porównania z Hrobaczą i w pamięci się raczej tak nie zapisze;)
Droga powrotna przez Zator. W pewnym momencie dołączył do nas Janusz, który wystartował po pracy;) Góry dały mi trochę w kość, nie pamiętam kiedy byłem tak wypompowany;) Ale jak to powiedział Funio:"o to właśnie chodzi";) Dzięki wszystkim za udaną wyprawę!
Relacja Vana
Relacja Janusza
Relacja Efff
Relacja Funio
Kilka fotek:
Funio, Efff i Van
Początek podjazdu na Hrobaczą..
Po drodze
Widok z Hrobaczej
Jezioro Międzybrodzkie
Kozubnik
Komentarze
Sezon dopiero się zaczął,przynajmniej dla tych ciepłolubnych,jak będziesz miał ochotę na prawdziwą rowerową wyrypę,to nie zrywaj kontaktu...;)