Dystans110.00 km Czas04:40 Vśrednia23.57 km/h VMAX55.00 km/h
Temp.17.0 °C SprzętSrebrny Orzeł
Ogrodzieniec:)
Kolejny zameczek na plus:)
Wyruszyłem po 10 rano przez GP, Sosnowiec Maczki oraz Strzemieszyce..O dziwo nie błądziłem...Celem było dojechać do drogi 790 i później jechać jechać jechać do samego końca. Po drodze były Niegowonice..przepiękna okolica!!! Niech mi ktoś powie, że Dąbrowa Górnicza to nie gorole:) Czułem się, jakbym dosłownie był w górach!! Świetne serpentynki! Chociaż trzeba przyznać, że długie podjazdy pewnie będę czuł do środy:) Co chwile musiałem się zatrzymywać i pstrykać fotki, istnie jesiennie tam było. Po drodze do zamku przy serpentynkach, wskoczyłem na skałki..Tam przegadałem ze starszym Panem jakieś 20min:) Okazało się, że niezły z niego bajker, popatrzyłem przez Jego lornetkę w poszukiwaniu zamku:) mówił o swoich wypadach a skończyliśmy na temacie Kaczyńskiego i krzyża:)
Po tym świetny zjazd na pełnej prędkości, trochę prostych i wreszcie zamek. Ludzi jak mrówek!!
Objechałem wszystko dookoła, zrobiłem mnóstwo fotek, zjadłem pyszny gorący obiad i ruszyłem w drogę powrotną. W DG stwierdziłem, że może pojadę inną drogą..przy jakimś objeździe tak pojechałem, że wjechałem na autostradę! Nie było jak zjechać, aż się prostytutka dziwnie patrzyła:) W sumie w DG spędziłem niepotrzebnie grubo ponad 1h..później wróciłem jednak na swoje tory i spokojnie wróciłem do domu. 110km to mój osobisty rekord 1 dnia.
serpentynki
Wyruszyłem po 10 rano przez GP, Sosnowiec Maczki oraz Strzemieszyce..O dziwo nie błądziłem...Celem było dojechać do drogi 790 i później jechać jechać jechać do samego końca. Po drodze były Niegowonice..przepiękna okolica!!! Niech mi ktoś powie, że Dąbrowa Górnicza to nie gorole:) Czułem się, jakbym dosłownie był w górach!! Świetne serpentynki! Chociaż trzeba przyznać, że długie podjazdy pewnie będę czuł do środy:) Co chwile musiałem się zatrzymywać i pstrykać fotki, istnie jesiennie tam było. Po drodze do zamku przy serpentynkach, wskoczyłem na skałki..Tam przegadałem ze starszym Panem jakieś 20min:) Okazało się, że niezły z niego bajker, popatrzyłem przez Jego lornetkę w poszukiwaniu zamku:) mówił o swoich wypadach a skończyliśmy na temacie Kaczyńskiego i krzyża:)
Po tym świetny zjazd na pełnej prędkości, trochę prostych i wreszcie zamek. Ludzi jak mrówek!!
Objechałem wszystko dookoła, zrobiłem mnóstwo fotek, zjadłem pyszny gorący obiad i ruszyłem w drogę powrotną. W DG stwierdziłem, że może pojadę inną drogą..przy jakimś objeździe tak pojechałem, że wjechałem na autostradę! Nie było jak zjechać, aż się prostytutka dziwnie patrzyła:) W sumie w DG spędziłem niepotrzebnie grubo ponad 1h..później wróciłem jednak na swoje tory i spokojnie wróciłem do domu. 110km to mój osobisty rekord 1 dnia.
serpentynki
Komentarze
trzymaj tak dalej!!
Gratuluję rekordu ;)