Dystans629.00 km Czas27:04 Vśrednia23.24 km/h
Pierścień Tysiąca Jezior 2015

Cel nr 1 na ten rok - zrealizowany! ;)
Pierścień Tysiąca Jezior czyli 610km i 4km w pionie w limicie 40h.

Przed:


Po:

Przebieg roczny w tym roku woła o pomstę do nieba i już w bazie w Lubominie widząc niektórych (Wilk, Kot, Remek czy znani wyjadacze z forum podrozyrowerowych itd) zastanawiałem się na co się pisze. W dodatku na każdym kroku zapowiadali najgorętszy weekend w tym roku. Ale jak się powiedziało A to trzeba powiedzieć B ;) Ruszam o 8:30 z ostrego, po drodze czekam z jednym kolarzem z KTC Krosno na kolejną grupę, gdzie miał jechać mój ziom Olek z drużyny ING. Jedziemy jego mocną grupą przez 2 pkt kontrolne (Reszel 88, Sztynort 137), bez większych przygód. Cały czas jednak zdawałem sobie sprawę, że to nie jest moje tempo i daleko mi do jazdy w tlenie. I to się niestety potwierdziło. Powoli zaczynałem się grzać, w jednym bidonie izotonik a w drugim woda do picia. Temperatura na liczniku min 35 stopni a ja nie miałem więcej wody, którą mógłbym schładzać głowę. Gwoździem do trumny był fakt, że nie zatrzymaliśmy się w jedynym sklepie w obrębie 20km. Zamiast się oderwać i zatrzymać na zakupy to ciągnąłem za nimi. Błąd, błąd, błąd. Tym samym, po jakiejś chwili przegrzałem się zupełnie. Na chyba ok 190km odcięcie totalne. Na szczęście pojawił się jakiś sklep, gdzie schładzała się kolejna grupka (m.in Marecky, który słysząc mój przebieg roczny dziwił się co ja tutaj robię;) Półprzytomny ledwo co wypiłem jogurt pitny i nadgryzłem snickersa. Wszyscy pojechali, ja odpuściłem i leżałem w cieniu. Nagle dojeżdża do mnie Arek - Wąski, który też zatrzymuje się na pit stopie. Nie przyjmowałem za dużo jedzenia, zastanawiałem się nawet nad zakończeniem. Jednak Arek skutecznie mnie od tego powstrzymał, za co jeszcze raz wielkie dzięki!. Wypiliśmy coś i ruszyliśmy dalej, bo za kilkanaście km miał być kolejny 3 pkt kontrolny (Gołdap 203). Tutaj okazało się, że moja grupa wyjechała 1min przed nami. Rozwaliliśmy się na trawie w cieniu. Arek wpadł na pomysł, że na nogi postawić nas może tylko dobre jadło i zakupił wielkie kiełbasy z bułkami. To było jak nowe życie. Po tym ruszyliśmy już na spokojnie, rozgrzewałem się z kilometra na kilometr a później zapomniałem, że miałem kryzys. W sumie ruszyliśmy z Arkiem na 190 i wjechaliśmy razem na metę zachowując jeszcze bodajże 2-3h limitu 40h. Po drodze oczywiście dużo małych przerw, głównie ze względu na słońce i wykańczające wybijające z rytmu wzniesienia. Zaliczamy wszystkie punkty kontrolne, spóźniamy się 4 min tylko na Sejny 294km ale to i tak jak się okazało była prowizorka. Po drodze spaliśmy w Augustowie 30minut i raz kwadrans na jakimś przystanku. W niedzielę wypiłem już hektolitry wody, a drugie tyle wylałem na głowę. Co tu więcej pisać. Trasy tyle, że możnaby napisać małą książkę;) Najważniejsze żniwo-doświadczenie zebrane;) Nauczka na przyszłość, na dłuższą metę nie jechać nie swoim tempem i zawsze mieć gruby zapas wody. Już nie mówię o przebiegu rocznym, bo z pustego..
Jeśli chodzi o organizację i atmosferę maratonu to wg mnie było kapitalnie.
Wielki plus dla Roberta i wszystkich, którzy się do tego przyczynili.

PS: Aha..Gustav, oj mocno ździwiłbyś się jakie te Mazury są płaskie. Powiem więcej, można śmiało dyskutować czy czasem nasze Beskidy z podjazdami i długimi zjazdami nie są bardziej przystępne:)

Komentarze

Waskii
19:58 sobota, 18 lipca 2015
Kiełba i bułka zawsze robią dobrą robotę. Chwilka odpoczynku w cieniu tym bardziej. Sprzyjała nam pora dnia więc i można było się odbudować. Niestety zamuła w Augustowie kosztowała nas potem jazdę odcinka Wydminy - Mrągowo w największym upale.
Było super. Dzięki za wspólną jazdę. W następnym ultra trzeba będzie przyjechać szybciej, żeby móc z innymi jeszcze pogadać zanim się rozjadą lub pójdą spać.
Kaszka
22:01 piątek, 17 lipca 2015
A gdzie fotki ? ;)
Kaszka
21:50 piątek, 17 lipca 2015
Gratulacje bracie! To wielki wyczyn!!
Hipek
11:46 czwartek, 9 lipca 2015
Gratulacje! Teraz dopiero się zacznie.
Gość
20:42 wtorek, 7 lipca 2015
Gratulacje dystansu i teraz już będzie tylko lepiej.
piofci
13:21 wtorek, 7 lipca 2015
Karel, dawaj dawaj bo satysfakcja jest i juz chce sie jezdzic tylko takie dystanse;)
Gustav, oczywiscie ze pewnie nie ma 500m ale nie o podjazdach pisalem;) Tereny tam sa nieprawdopodobnie zroznicowane, kazde jezioro na innej wysokosci. Nawet jesli sa dlugie proste to z nachyleniem, ktore jest cichym zabojca. Nie ma kompletnie spokoju, non stop wzniesienia i chopki. Mozna powiedziec, ze wychowalem sie na rowerowej Jurze, ktora uwazana jest za pagorkowata ale wg mnie Jura nie ma startu do tego co zgotowala nam polnoc w weekend;)
Lama, tylek jest 7x w lepszym stanie niz na standardowej wyprawie;) Potwierdzilo sie, ze jesli sie przezwyciezy kryzys to pozniej mozna jechac do znudzenia;) Jestem w szoku,bo nasluchalem sie opinii w bazie ze nie bede mogl siedziec a ja czuje sie jakbym dostal nowe zycie. Chyba, ze talk dla maluchow zdzialal cuda ;)
Lama
10:59 wtorek, 7 lipca 2015
SAY WHAAAT!?!?
Wyślę Ci rachunek za panele zniszczone moją szczęką!
Wielkie GRATY i SZACUN
A teraz się przyznaj od ilu dni nie siedzisz już na dupie? :):)
sierra
06:21 wtorek, 7 lipca 2015
Dodatkowe GRATULACJE, za jazdę w (prawie) tropikalnych warunkach :)
gustav
22:36 poniedziałek, 6 lipca 2015
W końcu konkretnie odpaliłeś; gratulacje!! Taka traska wśród jezior to super sprawa, kiedyś na pewno się wybiorę ;] co do pagórek - tak wnioskuję po topografii, jak tam zajadę kiedy, to porównam na żywo hehe no ale co - podjazdy z przewyższeniem 500m tam są?
Gość
18:49 poniedziałek, 6 lipca 2015
Kurcze, zmotywowałeś mnie tym przebiegiem rocznym :) ja mam podobny, a obawiam się wyjechac na trasę 200km... Dzięki!
k4r3l
18:43 poniedziałek, 6 lipca 2015
no proszę, nie ma to jak sześćsetka znienacka :)))) jestem pod wrażeniem, ja się zabieram do 300 jak pies do jeża, ale moze się w końcu uda :DDD ps.świetny medal i fajna pamiątka, choć najwięcej pewnie siedzi w głowie... i nogach :D
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa kalne
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]